Niestety grypa uniemożliwiła mi świąteczne gotowanie. Nie ma tego złego, ponieważ leżąc sobie ze świadomością, że nie ma co się denerwować sytuacjami, na które nie ma się wpływu, można odpoczać. ;)
Zamieszczam przepis na pasztet sojowy, który jako jeden z niewielu dań udało mi się wykonać na Święta.
Opakowanie suchej soi namoczyć w zimnej wodzie co najmniej na 12 godzin, a lepiej jeszcze dłużej.
Należy pamietać jak w przypadku grochu, czy fasoli, że soja pęcznieje i pobiera wodę w czasie moczenia, wiec tej wody powinno być odpowiednio dużo.
Po moczeniu soję odcedzić i w nowej wodzie gotować aż do miękkości i uważać aby się nie przypaliła.
W innym garnku ugotować warzywa: 2 marchewki, średnią pietruszkę i małego selera. Do warzyw dobrze jest dodać jakąś uniwersalną przyprawę typu bulionetka warzywna, aby wzmocnić ich smak.
Na patelni przesmażyc na oleju 2 cebule. Wszystko razem zmielić na jednolitą masę (odcedzoną ugotowaną soję, warzywa wyjęte z wody i cebulę wraz z olejem na którym się smazyła, ale tego oleju nie powinno być za dużo).
Masę doprawić. Ja użyłam trochę warzywka, soli, pieprzu, koniecznie majeranku. Dodałam też słodkiej papryki i trochę ziół prowansalskich. Można dodać koncentratu pomidorowego, pestek słonecznika czy otrąb, albo zarodków pszennych. Przyprawianie jest dowolne. Można tez wbić jajo, ale konieczne to nie jest.
Foremkę keksówkę posmarować dowolnym tłuszczem i obsypać bułką tartą.
Nałożyć masę.
Piec w 180 stopniach około 40 minut.
Jak wystygnie, wyjąć z formy.
Smacznego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz