Na dno małej tortownicy pokruszyć ciasteczka oreo tak, aby pokryły całe dno (jedna większa paczka).
W zależności od wielkości, potrzebujemy 5 do 8 bananów, które należy pokroić w plasterki i wrzucić do miksera. Do bananów zetrzeć skórkę z jednej cytryny, a potem wycisnąć z niej sok. Zmielić na jednolitą masę. Dzięki cytrynie banany nie będą ciemnieć.
W rondelku przygotować puszkę mleka kokosowego, do którego dodajemy 4 łyżeczki agaru. Dokładnie wymieszać, a następnie podgrzewać aż do zagotowania ciągle mieszając. Pogotować chwilę i przelać do bananów. Zmielić ponownie i wylać na ciasteczka.
Do garnka wlać około 3 szklanki wody, dodać trochę dowolnego soku (ja miałam malinowy), ale tyle, aby nie było za słodkie, bo ciasteczka są bardzo słodkie. Dodać agar w ilości zgodnej z instrukcją na opakowaniu (ja daję zawsze trochę więcej), dokładnie wymieszać, aby się rozpuścił, zagotować mieszając i odstawić, aby przestygło.
Na masie z bananów, gdy już trochę stężeje, poukładać dowolne owoce (ja miałam kawałki ananasa z puszki). Gdy z soku z wodą zacznie się robić galaretka, zalać owoce na masie bananowej. Kiedy całkowicie wystygnie, wstawić do lodówki na 2 godziny.
Należy pamiętać, że agar krzepnie stygnąc niemal od razu, więc trzeba zachować czujność, aby nie zastygł w garnku.
Gotowe.
Przed zdjęciem obręczy tortownicy, ostrym nożem okroić dookoła deser, aby oddzielić masę i galeretkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz