Wpadła mi w ręce broszura wydana przez Starostwo Powiatowe w Kielcach, w której przedstawiono konkursowe dania tradycyjne. Jednym z dań (zwycięskim) był kalarepiok jaglany, zgłoszony przez gospodarstwo agroturystyczne Pani Krystyny Wilk (niestety nie znam). Kalarepiok brzmi bardzo świętokrzysko. Wiadomo, że ładniej może by było: kalarepiak, ale w gwarze świętokrzyskiej mówi się: chłopok, biedok, cudok, więc i kalarepiok. :D
Pozwoliłam sobie zrobić zwycięskie danie.
Składniki:
- 4 świeże kalarepki (ja zrobiłam 6 i odpowiednio powiększyłam ilość innych składników)
- pół szklanki kaszy jaglanej
- 3 łyżki dobrego masła
- 3 jajka
- 2 łyżki szczypiorku, sól, pieprz
Wykonanie:
Kalarepki obrać ze skóry, ugotować. Sparwdzać widelcem kiedy będą miękkie, ale muszą być takie aby się nie rozpadały. Wyjąć, przestudzić i łyżeczką wykroić środki (uwaga, aby nie zrobić dziury na wylot).
Kaszę jaglaną taić z dodatkiem masła. Nigdy nie taiłam kaszy, więc zrobiłam intuicyjnie i chyba wyszło. patelnię z grubym dnem wrzuciłam masło. Jak się roztopiło, wsypałam kaszę i po przemieszaniu wlałam pół szkalnki wody. Przykryłam pokrywką. Co jakiś czas w miarę jak kasza zabierała wodę, dolewałam małą ilość. Na początku wyglądało to tak:
Gdy już kasza jest miękka, wykładamy ją do miski. Musi wchłonąc wodę, więc dolewamy małymi porcjami.
Do wystudzonej kaszy dodajemy żółtka, posiekany szczypiorek, ubitą na sztywno pianę z białek i sół i pieprz do smaku.
Dokładnie mieszamy. Z pianą ostrożnie, aby farsz nie był wodnisty.
Nadziewamy kalarepki.
W oryginalnym przepisie wstawiamy kalarepki do garnka, podlewamy warzywnym bulionem i dusimy 15 minut. Wyjmujemy, a z pozostałego bulionu robimy sos pomidorowy. Ja zrobiłam inaczej, bo chyba właśnie za dużo piany z białek dodałam i farsz był wodnisty. Zapiekłam kalarepki w piekarniku, a sos zrobiłam oddzielnie.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz