Jak widać po blogu, ostatnio nie mam za dużo czasu na pisanie. Na gotowanie również. Dziś córka miała również sporo swoich spraw, ale jak wiadomo, ciepły posiłek wypada zjeść. Nawet jak nie ma za bardzo kiedy ugotować.
Dlatego proponuję pizzę, którą robi się w pół godziny. Nie przepadam za wyrabianiem ciasta i dlatego pizza u mnie w domu bywała niezbyt częstym gościem na stole. Można niby zamówić, ale tak naprawdę kupiona w lokalu pizza smakuje wyśmienicie tylko we Włoszech. W naszych pizzeriach nie spotkałam pizzy, która powala na kolana.
Ostatnio "wyczaiłam" w supermarkecie gotowy, świeży spód do pizzy. Wypróbowałam i z całą odpowiedzialnością mogę polecić. Kiedyś kupiłam jakiś okrągły (nie pamiętam nazwy firmy) i smakował jak ubita buła. Ten po upieczeniu jest cienki i smaczny. Tu opakowanie:
Składniki pizzy oczywiście można sobie dobrać dowolnie. Ja dziś zrobiłam z tego, co miałam w domu i polecam, bo to zestawienie jest bardzo smaczne.
Przygotować:
- kilka pomidorków pokrojonych w plasterki
- pokrojoną w kostkę (albo w cieniutkie piórka) cebulę. Dodam, że ja szklę na oliwie. Można dać surową, ale wydaje mi się, że jak ktoś ma podobnie do mnie wiekową "garmażerkę", to bezpieczniej tę cebulę zeszklić na oliwie. :D
- kilka serc karczocha w naturalnej zalewie (takie ze słoika)
- garść pokrojonych w plasterki oliwek (ja miałam zielone)
- trochę passaty (przecieru, a nie koncentratu). Passatę wylać do miseczki, dodać troszkę oliwy, suszonego oregano i .... trochę posolić, bo ciasto nie jest słone.
O tak:
-mozzarellę w wiórkach do posypania
Włączyć piekarnik na 220 stopni.
Ciasto wyjąć z opakowania i delikatnie rozwinąć. Oczywiście nie pozbywamy się papieru, na którym "leży". Ja na blachę, na której mam piec kładę jeszcze jedną warstwę papieru, aby nie spalić spodu, ale mój piekarnik jest stary, więc raczej to nie jest konieczne. Kładziemy ciasto na blachę. Najlepiej na tę dużą,. która jest półką w piekarniku, bo ciasto jest dość szerokie, a i łatwo potem je pokroić.
Jak już ciasto leży, smarujemy je przygotowaną passatą.
Układamy składniki.
Posypujemy mozzarellą:
Wstawiamy do piekarnika najlepiej z termoobiegiem (równo się piecze) i pieczemy od 12 do 15 minut. Trzeba patrzeć, aby brzegi nie były spalone.
Tadam!!!!
Inne wersje:
Smacznego. :)
Dzień dobry, w jakim markecie (Lidl?) się kupuje "ten" spód? Ja też eksperymentowałem z kilkoma ale zawsze coś z nimi bywało "nie tak"...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzień dobry. :)
OdpowiedzUsuńSpód widziałam w sklepach "Delikatesy Centrum" i w "Realu".
Jest w porządku. Nie mam serca do ciapkania się z ciastem i dla mnie to wybawienie, bo pizzę lubię. :)
No ja nie przepadam, ale dzieci kochają ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)