Potrawa, którą zaproponuję dzisiaj jest w moim domu robiona dość często, ponieważ robi się ją prosto i szybko i nadaje się do odgrzania w mikrofalówce, gdy na przykład dziecko wraca ze szkoły wcześniej i nie ma w domu obiadu (zdarza się i tak).
- Risotto - wersja podstawowa.
Przygotować bulion warzywny. Powiedzmy ze 2 litry. Robi się go analogicznie jak rosół z poprzedniego wpisu, ale oczywiście bez oliwy. Czyli gotujemy wywar z warzyw i go przyprawiamy. W ostateczności, kiedy nam zależy na czasie, moze to być bulion warzywny z kostki. Też się nadaje.
Na kuchence stawiamy obok siebie dwa garnki. Ten, w którym będziemy robić risotto i garnek z bulionem, który powinien być cały czas gorący, więc najlepiej go postawić na malutkim ogniu, aby nie wrzał, ale utrzymywał temperaturę.
Posiekać dość drobno cebulę i zeszklić ją w garnku na oliwie. Dobrze, aby garnek miał grubsze dno. Mniejsza szansa na przypalenie.
Ryż do risotto w ilości dowolnej (może być np. 2 szklanki) płuczemy i wrzucamy do garnka do cebuli. Chwilę go mieszamy, aby złapał smak oliwy i cebuli i stopniowo nalewką wlewamy po trochu bulion. Jak ryż wchłonie bulion, dolewamy następną porcję bulionu. Garnek z ryżem też oczywiście ma stać na malutkim ogniu, aby się nie palił. Ryż co chwilę mieszamy. I tak dolewamy i gotujemy ryż sobie powolutku. :)
Jak już jest miękki (nie ciapowaty, a tylko miękki), wsypujemy po trochu świeżo starty parmezan i mieszamy czekając, aż ser się rozpuści. Tego sera ma być tyle, aby go było widać i czuć w smaku. Bulion dolewamy małymi porcjami dlatego, aby pod koniec gotowania nie zostało za dużo wody w potrawie.
Risotto powinno mieć taką konsystencję:
No i teraz clou programu. Dlaczego to pyszne risotto jest popieprzone? Dlatego, że na talerzu trzeba je posypać świeżo zmielonym pieprzem. Wtedy dopiero smakuje tak jak trzeba. :)
Takie risotto może wygląda jak ciapa, ale proszę wierzyć, że smakuje wyśmienicie. Oczywiście można je jakoś "udoskonalać" jak poniżej, ale podstawowa wersja jest również samodzielnym daniem.
Wariacja 1:
Risotto z kurkami.
Kurki oczyścić i opłukać. Pokroić w małe kawłki, przesmażyć na małej ilości oliwy, podlać wodą i dusić aż będą miękkie. Odparować wodę, a kurki dodać do risotta. Potrawę "wykończyć" posiekaną natką i gotowe.
Wariacja 2:
Risotto z pieczonymi grzybami leśnymi.
Oczyszczone i umyte grzyby leśne (mamy obecnie sezon) pokroić na kawałki i położyć na blachę do pieczenia. Dodać pokrojoną w piórka czerwoną cebulę i jakieś świeże zioła. Na przykład tymianek albo rozmaryn albo co tam kto lubi. Skropić oliwą, posolić, popietrzyć i wymieszać ręką, aby oliwa i przyprawy "dotarły" wszędzie. :)
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy aż będą miękkie. lepiej piec w niższej temperaturze, a wolniej, bo grzyby są ciężkostrawne i nie dopieczone mogą nam dopiec. ;)
Ja już są gotowe jak powyżej, można zjeść same, albo dodać do risotto. :)
UWAGA! Grzyby jemy oczywiście zaraz po przyrządzeniu. Nie polecam zostawianie ich na później i odgrzewanie. Można za to zapłacić niestrawnością.
Smacznego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz