Sezon dyniowy w pełni. Przy wycinaniu upiornych lampionów, warto zostawić jakiś niewielki okaz, aby z niego ugotować pyszną zupę, która na jesienne, a nawet ostatnio zimowe chłody jest w sam raz, bo świetnie rozgrzewa.
Lampionów z dyni nie wycinam, bo jakoś nie czuję takiej potrzeby. Chyba za stara jestem i nie łykam tak łatwo zamerykanizowanych tradycji. Jak przebrane dzieci zapukają, to daję cukierki, ale sama nie dekoruję domu halloweenowo. Nie moje klimaty. :)
Ale do rzeczy.....
Do ugotowania zupy z dyni (4 porcje) potrzebujemy:
Przyprawy:
- gałka muszkatołowa
- ostra papryka
- sól, pieprz
- oliwa
Oraz:
- około 1,5 l bulionu warzywnego (w ostateczności kostka warzywna)
- 2 małe ziemniaki
- 1 cebula średnia
- 4 łyżki kwaśniej śmietany
- garść prażonych pestek z dyni
- około 1 kg obranej dyni (obieranie twardej skórki do przyjemności nie należy, dlatego lepiej dynię pokroić na mniejsze kawałki i dopiero wtedy obierać). Przed obraniem dyni powinno być mniej więcej dwa razy tyle. Czyli jak potrzebujemy 1 kg, to kupujemy dynię, która waży 2 kg. Pestki z otaczającymi je włóknami najlepiej wyskrobać łyżką. Dynie można kupować na połówki, więc łatwo wybrać odpowiednią.
Moja połówka. :)
Przed obraniem dynię pociąć i dopiero obierać, wtedy mamy mniejszą "szansę" na skaleczenie. :)
Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na oliwie. Dodać pokrojoną w kostkę dynię i pokrojone w kostkę ziemniaki. Przesmażyć przez kilka minut. Zalać bulionem i gotować aż ziemniaki i dynia będą miękkie. Dynia może się rozpadać. W razie potrzeby uzupełniać płyn dolewając bulion, aby się nie przypaliło. Gdyby się tak stało, że płynu wleje się za dużo, to nie trzeba się przejmnować i gotować do czasu, aż woda odparuje, a zupa będzie dość gęsta (takie charakterystyczne pyrkotanie).
Wyłączyć, blenderem zmiksować na jednolitą masę. Doprawić gałką, ostrą papryką, solą i pieprzem. Ja po trochu tyc przypraw daję w czasie smażenia (po dwie szczypty), to wtedy aromat jest trwalszy, a po ugotowaniu doprawiam tylko w razie potrzeby.
Na talerzu ozdobić kleksem z kwaśnej śmietany, posypać pestkami (uprażonymi na suchej patelni i posypać jak jeszcze są ciepłe i ładnie pachną) i gotowe.
Smacznego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz