Translate

sobota, 10 października 2015

Bakłażan jak śledzie.

Upiec w całości 2 bakłażany. Piec w temperaturze 180 stopni do 30 minut. Nie dłużej, aby nie był za miękki. Jeśli mniejszy, to 20 minut.
Ostudzić, obrać ze skóry i pokroić na kawałki. Pestki i zbyt miękkie części odrzucić.
3 średnie cebule pokroić w piórka i na sitku przelać wrzątkiem, aby zmiękła.
W słoiku albo innym naczyniu układać warstwami: cebula, bakłażan, posolić, popieprzyć, pokropić kilkoma kroplami octu albo cytryny, dać 3 ziarna ziela angielskiego, liść laurowy (najlepiej jak ziele jest utłuczone w moździerzu, ale nie jest to konieczne). I znowu cebula....itd.
Całość zalać olejem rzepakowym. ja dodałam trochę lnianego. Wstawić do lodówki najlepiej na kilka godzin.
Jeść z pieczywem.




Następnym razem zrobię tak karczochy, bo mam wrażenie, że też będą smaczne.
Smacznego. :)

Pierogi ruskie z serkiem tofu.

Porcja jest dość duża, ponieważ ja jak już robię pierogi, robię ich dużo i mrożę.
2 opakowania serka tofu po 180 g
ugotowane i potłuczone ziemniaki, których ma być trochę więcej niż pokruszonego serka
3 cebule
olej
sól, pieprz, lubczyk
1 kg mąki
wrzątek, około 400 - 500 ml

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, odcedzić, wstępnie potłuc i trochę przestudzić. Dodać pokruszony tofu i dokładnie ubić razem z ziemniakami tłuczkiem. Można zmielić w mikserze, ale ja zrobiłam to tłuczkiem. Trzeba jednak ubić dokładnie aby było jak najmniej grudek. Dodać usmażoną na oleju posiekaną drobno cebulkę (ma być usmażona na złoto, ale nie spalona). Doprawić farsz solą i pieprzem. Ja dodałam jeszcze lubczyku i polecam tę przyprawę, chociaż w klasycznych ruskich pierogach go nie ma. Nadaje jednak smaku. Doprawić dość intensywnie, ponieważ w czasie gotowania smak się trochę wypłucze.

Zrobić ciasto jak w poprzednim poście. Tym razem zrobiłam z samej mąki i wody, bez jajka i bez oleju. Cisto ma być elastyczne i nie przyklejać się do rąk.

Wrzucać po kilka sztuk do wody i gotować na wolnym ogniu. Od wypłynięcia gotować jeszcze do 5 minut. Warto do wody dolać odrobinę oleju, aby pierogi się nie sklejały. Wyjmować łyżką cedzakową. Podawać z wody lub odsmażone. Można zamrozić.
Goście byli przekonani, że to ruskie niewegańskie. ;)









Smacznego. :)

wtorek, 29 września 2015

Pierogi z soczewicą

Składniki na farsz:
2 puszki soczewicy
3 duże ząbki czosnku
2 cebule
bułka tarta
namoczone w wodzie pół kajzerki
opcjonalnie jajko lub olej
przyprawy: uniwersalna/sól, lubczyk, majeranek, pieprz
Ciasto:
1 kg mąki (do wykorzystania niecały kilogram)
gorąca woda
opcjonalnie jajko lub olej
Wysypać pół kilograma mąki na stolnicę, w dołek wbić jajko albo dodać ze 2 łyżki oleju. Nożem robić dołki i wlewać tam stopniowo gorącą wodę i nożem spajać ciasto (woda musi być gorąca, więc nie da się rękami). Jak już ciasto będzie dość spójne, odczekać chwilę i zagniatać rękami dodając stopniowo mąkę. Ciasto ma być elastyczne. Rozwałkować i wykrawać szklanką kółka aż ciasto się skończy.
Cebulę pokroić w drobną kostkę, wrzucić na patelnię z odrobiną oleju. Zeszklić. Dodać posiekany czosnek . Chwilę przesmażyć. Odcedzić, ale nie do końca (trochę wody powinno zostać) soczewicę. Wrzucić do cebuli z czosnkiem. Wstępnie doprawić, minutę przesmażyć wszystko razem.
Farsz zmiksować, dodać odciśniętą z wody kajzerkę. Dodać jajko albo łyżkę oleju. Wymieszać, jak jest za mokre (masa powinna być zwarta), dodać bułki tartej. Ostatecznie doprawić. Część przypraw się "wypłuka" w gotowaniu, więc przyprawić trzeba dość zdecydowanie.
Nakładać farsz łyżeczką na wykrojone kółka z ciasta i dokładnie zlepiać brzegi.
Gotować w lekko osolonej wodzie na wolnym ogniu 10 minut po wypłynięciu. Do wody dobrze jest dodać odrobinę oleju, aby pierogi się nie sklejały w gotowaniu.

Podawać z wody albo odsmażone polane cebulką.







Pulpeciki z kaszy jaglanej.

Przygotować kasze jaglaną (szklankę). Na ceramicznej patelni albo w rondlu rozpuścić łyżeczkę margaryny. Wrzucić wypłukaną na sitku (aby nie była gorzka). Chwilę przesmażyć. Stopniowo dolewać wodę i na wolnym ogniu gotować aż kasza będzie miękka. Zmiksować i doprawić ulubionymi przyprawami. Kasza jaglana prawie nie ma smaku, więc doprawienie musi być zdecydowane.

Dodać jajko albo łyżkę oleju, dosypać w razie potrzeby bułki tartej. Mokrymi rękami formować małe pulpeciki, obtaczać w bułce i usmażyć na złoto. Przełożyć do dowolnego sosu i chwilę podusić w sosie. Można też z tego farszu zrobić kotleciki.








Burgery z pieczonej dyni i suszonych pomidorów.

Małą dynię obrać ze skóry, usunąć łyżką pestki i pokroić w dużą kostkę. Popieprzyć, polać trochę oliwą i wstawić do piekarnika. Piec w 180 stopniach aż będzie miękka.

Przełożyć do miski, dodać kilka suszonych pomidorów (takich w zalewie ze słoika). Zmiksować. Doprawić słodką papryką, ostrą papryką, lubczykiem i odrobiną kolendry i gałki muszkatołowej. Oczywiście solą i pieprzem również. Jeśli jest za wodniste, dodać tartej bułki. Formować okrągłe burgery, obtaczać w tartej bułce i smażyć na złoty kolor na wolnym ogniu. Podawać w bułce albo jako kotleciki do obiadu. 





Keczup z pieczonej papryki.

Paprykę pozbawić gniazd nasiennych, pokroić, polać oliwą i upiec na blasze. Dodać kilka suszonych pomidorów z zalewy i passatę. Doprawić tymiankiem, solą i pieprzem. Zmiksować na jednolitą masę i zagotować. Podawać na ciepło jako sos albo na zimno jako keczup. Można zawekować w słoiczkach. 


Kotleciki gryczano jęczmienne z kolendrą.

Woreczek kaszy jęczmiennej i woreczek gryczanej ugotować w osolonej wodzie z dodatkiem kilku suszonych grzybów lub bulionu grzybowego. Gotować trochę dłużej niż jest to na opakowaniu, aby kasza była kleista. Odcedzić i zmiksować. Dodać ze dwie posiekane i zeszklone cebulki. Można też dodać czosnku, ale nie za dużo.  Doprawić majerankiem, świeżą natką kolendry (albo ziarnami utłuczonymi w moździerzu), przyprawą uniwersalną, lubczykiem i co tam kto lubi, ale kolendra powinna dominować. Można dodać trochę oleju albo jajko. Dopełnić bułką tartą w razie potrzeby. Mokrymi rękami formować kotleciki i smażyć na złoty kolor.

Uwaga: Ja używam kaszy z warzywami, kotleciki są lepsze. Można też dodać trochę ugotowanej włoszczyzny.






niedziela, 14 czerwca 2015

Galaretka owocowa.

Może mieć też postać gęstego musu. Zależy jak nam się zetnie agar. Robimy ją analogicznie jak galaretę, na którą przepis zamieściłam w poprzednim poście.
Do garnka wrzucić albo dużo świeżych, albo jak ja dwie torebki mrożonych owoców. Użyłam malin i owoców leśnych. Zalać około 3 - 4 l wody i gotować. Ewentualnie dosłodzić. Rozpuścić agar w proporcjach jak na opakowaniu. Owoce roztrzepać trzepaczką. Wylać jeszcze gorące do miseczek. Dodać świeże maliny, jagody i co tam kto chce. Odstawić do zastygnięcia, przechowywać w lodówce.
Dodam, że wywar musi być dość esencjonalny.



piątek, 5 czerwca 2015

Galareta.

Bardzo dietetyczne danie bez tłuszczu.
Kilka młodych marchewek, ze 3 pietruszki, kawałek selera, por, cebulę, kilka gałązek lubczyku zalać wodą i ugotować dość mocny esencjonalny wywar. Doprawić liściem laurowym i zielem angielskim. No i oczywiście jakimiś przyprawami typu wegeta. Popieprzyć.
Następnie wrzucić umyte i pokrojone na mniejsze kawałki boczniaki. Na około 4 l wywaru duża tacka boczniaków. Gotować aż będą miękkie ale nie za miękkie. Doprawić ostatecznie. Ja dodałam też trochę majeranku. Do gorącego wywaru wrzucić agar (ilość zgodna z przepisem na opakowaniu, ja dla pewności dałam trochę więcej) i dokładnie wymieszać. Trzeba pamiętać, że agar zastyga natychmiast jak wywar traci temperaturę, więc należy się uwijać, aby nie zastygł w garnku.
W miseczkach lub innych płaskich naczyniach na dnie poukładać wyjęte z wywaru i pokrojone warzywa. Jak ktoś nie lubi takich warzyw, to może je sobie darować. Posypać świeżą natką i szczypiorkiem.


Dodać pokrojone jajka ugotowane na twardo (może być bez jajek) i groszek konserwowy. Można oczywiście jeszcze inne składniki wedle uznania. Zalać wywarem z boczniakami i poczekać aż wystygną i się zetną. Wstawić do lodówki i gotowe.


Potrawka z ryżem i serkiem tofu.

Najlepiej dzień wcześniej pokroić w dość dużą kostkę wędzone tofu i zamarynować na noc w sosie sojowym z dodatkiem przyprawy pięć smaków.
Mieszankę chińską wrzucić na rozgrzany olej i smażyć warzywa aż będą miękkie. Na koniec dodać serek, podlać odrobiną wody i chwilkę podusić. Można też tofu przesmażyć na osobnej patelni i dodać do warzyw bez podlewania wodą. Doprawić sosem sojowym (ale nie za dużo) i przyprawą pięć smaków (do kupienia w supermarketach). Podawać z ryżem.

Fasolka w pomidorach.

Kilka szalotek obrać i pokroić w kostkę. 3 parówki sojowe chili pokroić w półplasterki. Na odrobinę oleju wrzucić szalotki i parówki i przesmażyć tak, aby cebula się zeszkliła, a parówki trochę zrumieniły. Wstępnie doprawić majerankiem i lubczykiem. Ja dodałam również warzywną bulionetkę, ale można jakąś przyprawą uniwersalną. Zalać passatą (400 ml), dodać szklankę wody i dusić aż cebula zmięknie. Na koniec wrzucić odsączone: puszkę fasoli białej i puszkę czerwonej. Jeszcze chwilę podusić delikatnie mieszając. Doprawić ostatecznie. Ostrożnie z pieprzem, bo papryki są pikantne.

Smacznego.

piątek, 15 maja 2015

Panierowane boczniaki.

Boczniaki umyć. Przygotować panierkę z jajek, do których dodajemy przyprawy: sól albo przyprawa uniwersalna, majeranek, lubczyk, pieprz. Panierować w jajku i bułce tartej dwukrotnie. Smażyć na złoty kolor na wolnym ogniu. Wykładać na papierowy ręcznik aby osączyć z tłuszczu.
Jaja można zastąpić mlekiem sojowym.


Pieczone młode ziemniaczki.

Ziemniaki oskrobać, wymyć dokładnie i ugotować do momentu, aż nóż będzie się dało wbić w ziemniak.
Odcedzić, ostrym nożem ponacinać w poprzek, ale tak, aby ziemniak się nie rozpadł. Pędzelkiem posmarować oliwą. Posypać grubą solą, pieprzem, ziołami typu tymianek czy rozmaryn, może być też lubczyk albo inne ulubione i ostrą papryką.

Piec w piekarniku w temperaturze 180 stopni aż się przyrumienią.