Translate

piątek, 25 kwietnia 2014

Spaghetti z grillowanymi warzywami.

Proste, mało składników, a pyszne.


Bakłażana pokroić w cienkie plasterki, posolić i skropić sokiem z cytryny, ułożyć na papierowym ręczniku i odczekać aż puści sok (15 minut). Każdy kawałek wytrzeć jeszcze ręcznikiem papierowym.
Cukinię pokroić też na cienkie plasterki.  Jedno i drugie zgrillować na grillowej patelni lub grillu elektrycznym.
Posiekać 2 ząbki czosnku. Pokroić drobno 2 szalotki. Na rozgrzaną patelnię lub garnek o grubym dnie wrzucić czosnek i cebulę na oliwę, krótko przesmażyć. Dodać pokrojone pomidorki koktajlowe i dusić na dużym ogniu często mieszając. Doprawić solą i odrobiną cukru. Gdyby sos się nadmiernie zredukował, można dodać trochę gorącej wody (zależy jak soczyste są pomidory).
Gdy pomidory się rozpadną, wrzucić zgrillowane warzywa i podgrzewać chwilę w gorącym sosie. Ugotować makaron, odcedzić (nie przelewać wodą) i wrzucić do gorącego sosu. Wymieszać. Można podawać z tartym serem, najlepiej twardym typu włoskiego jak parmezan, ale jeśli ktoś nie jada, to odpowiednikiem lub bez sera.

Smacznego :)


ps. Wiosna jest piękna!!!



Kapuśniaczki.

Robimy tak samo jak te ze szpinakiem: 
Różnią się farszem. 

Kilka godzin wcześniej namoczyć w zimnej wodzie wypłukane suszone grzyby (około 20 sztuk). 1 kg kiszonej kapusty wstawić do garnka, gotować z pół godziny, odcedzić, zalać nową wodą i gotować do miękkości. Jak kapusta będzie w drugiej wodzie, dodać do niej grzyby wraz z wodą, w której się moczyły i gotować razem. 
Na patelni na oleju zeszklić drobno pokrojone 2 - 3 cebule, dodać starte dość duże jabłko i przyprawy: majeranek i jak ktos lubi trochę kminku) i jeszcze chwilę smażyć. Wszystko dodać do kapusty i dalej gotować. Wody powinno być odpowiednio mało, aby pod koniec gotowania prawie jej nie było. Ja, aby maksymalnie zredukować ilość wody, cebulę z jabłkiem smażę na woku i potem wrzucam do tego ugotowaną kapustę i chwilę duszę mieszając na dość ostrym ogniu, aby woda odparowała. 
Farsz zmielić w mikserze, doprawić solą i pieprzem
Zawijać w gotowe ciasto francuskie (2 opakowania), posmarować kapuśniaczki rozmąconym jajkiem i piec w temp. 180 stopni aż będą złote. 

Smacznego. :) 

niedziela, 13 kwietnia 2014

Zapiekanka ryżowo - brokułowo - serowa.

Dziś jest dzień, w którym nie mam czasu na gotowanie. Dlatego proponuję szybką zapiekankę.
Ugotować 2 woreczki ryżu (na półtwardo), obgotować jednego, podzielonego na różyczki brokuła tak, aby trzymał się kupy i nie rozpadał.
W rondlu rozpuścić ze 3 rodzaje serków topionych z dodatkami. Można dodać mleka, aby się nie przypaliło.
Naczynie do zapiekania wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą.
Wyłożyć ryż, brokuła, polać sosem serowym i na wierzch jeszcze dać starty ser żółty.

Można dodać trochę ulubionych przypraw.
Zapiec w temperaturze około 180 stopni aż będzie miało złoty kolor.
Danie może nie wygląda okazale, ale to bardzo konkretne i syte jedzenie.


Smacznego.

sobota, 12 kwietnia 2014

Jajko w koszulce.

To jajko gotowane bez skorupki tak, aby żółtko pozostało płynne. Proponuję jego odmianę zwaną jajkiem po francusku. Prościej wykonać po wiedeńsku, czyli w szklance wstawionej do wody, ale kto nie lubi wyzwań?
Może być alternatywą dla jajka sadzonego do obiadu. Można je podawać na grzance (jajko po benedyktyńsku) albo jako dodatek do pieczonych warzyw.
Do garnka wlewamy wodę i zakwaszamy ją octem (na litr wody 2 łyżki spirytusowego albo 3-4 winnego). Gdy woda się zagotuje, zmniejszamy ogień.
Do miseczki wybijamy delikatnie jajko. Tak, aby żółtko się nie rozpadło. Solimy. Można dodać też inne przyprawy zarówno do wody jak i posypać nimi jajko.
Do wrzącej wody wpuszczamy delikatnie jajko.

Ta woda nie wygląda ciekawie, bo to już kolejne jajko. ;)

Jak zacznie się ścinać, łopatką albo łyżką delikatnie zbieramy ścinające się białko "do kupy", aby jajo się nie rozlazło w wodzie i miało ładny kształt.

Po kilku minutach (3-4), gdy upewnimy się przy pomocy łyżki, że białko jest ścięte, wyławiamy jajo łyżką cedzakową i gotowe.




Smacznego. :)



Pomysł na obiad.

Krótki wpis z pomysłem na obiad.
Ziemniaczki (pieczone, ulubione przez córkę), szparagi z wody, pieczone warzywa, dip tzatziki i jajo sadzone ze szczypiorem. Prawda, że apetyczne? ;)

Przepisy na wszystkie składniki (oprócz jaja) są w blogu. Dodam, że szparagi przed gotowaniem należy nagiąć z dwóch stron aż pękną. Grubszą część orzucamy, a gotujemy w osolonej wodzie tyylko tę z łebkiem. Można je polać bułką tartą zrumienioną na maśle.

Smacznego. :)

Tiramisu.

Idą Święta, więc może ktoś zechce zaszaleć i zrobić ten pyszny włoski deser.
U nas tiramisu to specjalność córki, nie moja. Łaskawie pozwoliła zamieścić w moim blogu swój wyrób.

Potrzebujemy: 
 - paczka podłużnych biszkoptów, tak około 50 do 60 sztuk (w realu są takie wielkie paki "włoskich"; są pokryte jakby warstwą polewy cukrowej, dzięki czemu się nie rozpadają w czasie moczenia).
- 750 g serka mascarpone
- 250 ml kremówki (30-36%)
- 6 żółtek
- szklanka mocnej zimnej kawy (może być rozpuszczalna, ale lepsza będzie parzona typu espresso)
- 50 ml włoskiego likieru amaretto (kiedyś z konieczności córka użyła likieru czekoladowego i też było dobre, ale najlepiej, jeśli to będzie amaretto, czyli włoski likier migdałowy; nie nalezy zastępować go polskimi podróbami, bo szkoda deseru, który nie będzie tak pyszny jak powinien)
- 250 g cukru pudru
- kakao do posypania (oczywiście "prawdziwe, gorzkie kakao)

Wykonanie: 
1.Ubić śmietankę na sztywną pianę, dodając pod koniec ubijania 3 łyżki cukru. Wstawić do lodówki.
2.W misce ubijamy mikserem żółtka z pozostałym cukrem tak długo, aż będą białe.
3.Kolej na serek mascarpone. Rozgnieść go najpierw widelcem, a potem od najmniejszych obrotów miksera, które stopniowo zwiększamy i dodając po kilka łyżek żółtek, miksujemy na gładki krem.
4.Połączyć drewnianą łyżką masę serowo-żółtkową z bitą śmietaną (nie używać miksera!)
5. Kawę przelać do talerza, dolać do niej amaretto.
6.Przygotować naczynie, najlepiej szklane i dość głębokie i najlepiej prostokątne, bo tiramisu w nim pięknie wygląda (córka robi zwykle w mniejszych plastikowych pojemniczkach, bo dzielimy się z rodziną albo znajomymi).
7. Nakładamy na dno naczynia albo mniejszych pojemników cienką warstwę kremu. Biszkopty moczymy przez chwilę (taką, aby trochę nasiąkły, ale się nie rozpadły) w kawie z amatetto i układamy na kremie, po czym znów przykrywamy kremem (warstwa kremu to około 1 cm) - tak aż do wyczerpania składników. Im głębsze naczynie, tym tiramisu wygląda ładniej. Przykryć naczynie na przykład folią aluminiową i wstawić do lodówki. Najlepiej na całą noc albo dłużej. Domowników przywiązać do kaloryfera, aby nie podjadali, bo pokusa jest wprost proporcjonalna do smaku.
6.Przed podaniem  posypujemy wierzch obficie, przez sitko gorzkim kakao.

ps. Niektórzy do kawy i amaretto dodają trochę wódki albo koniaku, ale nie jest to absolutnie konieczne. Szczególnie, jeśli jeść będą dzieciaki.

Smacznego! :)

czwartek, 3 kwietnia 2014

Banan w cieście.

Może być deserem albo daniem obiadowym na słodko.

Dojrzałego banana przeciąć wzdłuż. Każdą połówkę jeszcze podzielić na 3 części (można w całości,. ale mniejsze kawałki lepiej się smażą).
Zrobić ciasto naleśnikowe. Szklanka mąki, jajko, olejek do ciasta waniliowy i tyle wody, aby ciasto miało konsystencję gęstej śmietany. Wymieszać na gładką masę bez grudek.

Kawałki banana obtoczyć w cieście, kłaść na rozgrzany olej i smażyć na wolnym ogniu przewracając od czasu do czasu aż ciasto będzie złote. Ma się smażyć wolniutko, aby ciasto nie było surowe w środku.

Posypać na przykład cukrem pudrem i gotowe.



Smacznego. :)