Siedzę sobie w łódzkim hotelu w delegacji i trochę się nudzę. Zaraz pewnie pódę spać, ale zanim to zrobię, to zamieszczę przepis na jedyną potrawe, której zdjęcie mam zapisane w komputerze, który dziś zabrałam ze sobą.
Chodzi o makaron.
Sos zaczynamy robić jak prawie wszystkie. Czyli kilka dymek na oliwę. Dodajemy przyprawy, czyli sól, pieprz, tymianek, zioła prowansalskie. Potem pokrojone suszone pomidory i zielone oliwki oraz trochę kukurydzy. Smażymy. Oliwy musi być na tyle, aby utworzyła sos i dała radę oblepić makaron.
W osobnym garnku gotujemy makaron. Po odcedzeniu od razu wrzucamy go do sosu i mieszamy.
Następnie posypujemy mozzarellą w wiórkach i mieszamy.
Ten makaron robi zawsze moja przyjaciółka Agata, kiedy przychodzę do Niej z wizytą.
Moja rada: Znacznie lepiej do tej potrawy pasuje jakiś grubszy makaron typu penne rigate, ale nie jest to warunek konieczny.
Smacznego. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz